- Rak prostaty został u mnie wykryty stosunkowo późno. Przez pierwsze sześć lat terapia przebiegała dobrze, ale prawdziwy bój zaczął się wtedy, kiedy pojawił się nawrót.
Rodzina często przeżywa chorobę bardziej, niż sam pacjent, ale zdecydowanie warto powiedzieć o niej bliskim. Wspólna droga jest zdecydowanie lżejsza i w chorobie nie jest się samotnym.
Co innego warto za to mówić wszystkim znajomym. Dla nich warto być przykładem i drogowskazem. Uczyć, że trzeba zdrowo żyć, regularnie się badać i w razie potrzeby odpowiednio leczyć.
W moim przypadku doszło do pojawienia się przerzutów, ale stosuję terapię, która skutecznie wstrzymuje postęp choroby. Warto wiedzieć, że są takie możliwości. Postęp medycyny daje nadzieję i czas, a ten jest bezcenny! Warto go dobrze wykorzystać na wszystko to, czemu wcześniej nie poświęcało się uwagi. Dziś mam czas, żeby się wyspać, przeczytać dobrą książkę, obejrzeć ciekawy film. No i suszyć jabłka – to mnie ostatnio w pełni pochłania! Jestem tak zajęty życiem, że na błahostki nie mam czasu!